Witaj!
Nazywam się Paulina i miło mi Cię powitać w moim makijażowym świecie. Znajdziesz tu nie tylko wpisy na temat makijażu, ale także pielęgnacji różnych obszarów ciała. Nie zabraknie tu również wpisów o tematyce lifestylowej.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ
  • 1
    ULUBIEŃCY
    Chcesz się dowiedzieć, jakie kosmetyki najlepiej sprawdziły mi się w danym miesiącu?
    Czytaj więcej
  • 2
    RECENZJE
    Uwielbiam testować nowe kosmetyki! Często zdarza mi się pisać także o innych rzeczach... Jesteś ciekawy/-a?
    Czytaj więcej
  • 3
    PIELĘGNACJA
    Pielęgnacja to ważna sprawa. Za nią kryje się wiele ciekawych produktów. Koniecznie sprawdź, co udało mi się przetestować w tej kategorii.
    Czytaj więcej

PIELĘGNACJA: TOP5 maści, które powinny znaleźć się w każdej kosmetyczce.

Hej! Ostatnio trochę Was zaniedbałam, ale to z powodu wyjazdu do Wrocławia. Dziś powracam z nowym postem :) Na dniach także trzeci post w ramach wyzwania TrustedCosmetics.pl :) Po napisaniu tego posta postaram się porobić zdjęcia i może od razu zajmę się obróbką :)
Dawno nie było wpisu dotyczącego pielęgnacji. Owszem pokazywałam Wam swoje kosmetyki, których używam do pielęgnacji twarzy, ale to nie to samo, co zajęcie się jednym konkretnym "problemem".
Nie ma na świecie kobiety, która nie chciałaby zatrzymać czasu, aby jej cera była cały czas piękna. W utrzymaniu tego stanu pomagają kosmetyki zawierające dużo witamin, nawadniające i nawilżające. Prócz problemu ze starzeniem się skóry, stykamy się także z niespodziankami, które co jakiś czas na niej goszczą. W celu pozbycia się ich także szukamy kosmetyków, które pomogą nam się ich pozbyć.
Na rynku pojawia się coraz więcej kosmetyków, których zamiarem jest ulepszenie naszego życia oraz, nie ma co ukrywać, zabrać nam ostatnie oszczędności :) O ile niektóre są warte każdej ceny, to dużo z nich jest zbędna i w ogóle nie pomaga.
Warto na początku zainwestować w sprawdzone produkty, które są stosowane przez wiele z nas od lat i do tego niewiele kosztują :)
Do takich produktów należą maści, które dostaniemy w każdej aptece. Na pewno jest ich wiele więcej od tych, które dziś przedstawię, jednak na razie postanowiłam się skupić na kilku, które sprawdziły się u mnie w stu procentach. :)
Zapraszam:)

V. MAŚĆ ICHTIOLOWA, 10% maść, 20 g

Wskazania:
Lek stosowany jest w wyprysku, czyraczności, trądziku jako środek bakteriostatyczny oraz
ułatwiający odchodzenie ropy.
Właściwości:
Lek ma postać brunatnej, jednorodnej maści o charakterystycznym zapachu
Skład:
100 g maści zawiera substancję czynną sulfobituminian amonowy 10 g. Pozostałe składniki to: wazelina żółta, lanolina.
Sposób i droga podania:
Podanie na skórę 1-2 razy dziennie
Działanie:
ściągające oraz przeciwbakteryjne o słabym działaniu

Znacie to uczucie, gdy na Waszej twarzy pojawia się tykająca bomba? Waszym oczom pokazuje się blado lub ostro różowa gula, która zdaje się zaraz wybuchnąć. Boli tak, że ojacie... jednak.. ech cóż.. jest jeden problem.. Z dnia na dzień rośnie, a nie da się jej w żaden sposób pozbyć. Próbujesz wycisnąć ropę kryjącą się w jej wnętrzu, ale zamiast sobie pomóc to pogarszasz swój stan. Nieładna zmiana jest coraz bardziej widoczna, a białozielonkawożółtej mazi ani widu ani słychu... Co zrobić?
Jednym ze sposobów jest zastosowanie maści ichtiolowej. Jej zadaniem jest wyciągnięcie z wnętrza Waszej niespodzianki mazi, która się tam chowa. Wystarczy posmarować (najlepiej na noc ze względu na zapach, wygląd jak i fakt iż nie zastyga na twarzy) naszego raka nieboraka i zakryć go plastrem bądź gazikiem. Po kilku godzinach (zapewne jednak rano :) ropa wyjdzie na wierzch. Zetrzecie ją razem z mazią bądź łatwiej będzie Wam ją wydostać samodzielnie. Choć wyciskanie jest apfe fuj ble i w ogólnie niedobre to przy ropkach i tak lepiej się jej pozbyć, a później odpowiednio zająć się skórą. Możecie w tym celu wyciszyć to miejsce Octeniseptem i ususzyć np. maścią cynkową. :)
Przy użytkowaniu koniecznie zadbajcie o zakrycie posmarowanego obszaru, o czym już wspomniałam wcześniej, gdyż w innym wypadku Wasze pościel będzie mega brudna.
Wadą maści z pewnością jest kolor i zapach, jednak czego się nie robi dla lepszego samopoczucia? :)

Cena: 2-3 zł
Dostępność: Apteka
Ulotka: https://lekomanprod.blob.core.windows.net/product-documents/doc3387/masc-ichtiolowa-ulotka.pdf

IV. MAŚĆ NAGIETKOWA, Farmina, 20 g
Wskazania: 
Stany zapalne skóry, w tym lekkie wysypki, niewielkie zadrapania skóry, po oparzeniach słonecznych, odmrożeniach
Skład: 
20 g maści zawiera 1,4 g nalewki macierzystej z nagietka lekarskiego oraz substancję pomocniczą: wazelinę białą
Sposób i droga podania:
Zewnętrznie, na chorobowo zmienione miejsca nanieść cienką warstwę maści i delikatnie wcierać. Zabieg można powtarzać kilka razy dziennie.
Działanie:
Maść nagietkowa jest polecana do leczenia stanów zapalnych skóry, wyprysków i zadrapań. Można ją z powodzeniem zastosować w celu łagodzenia oparzeń słonecznych i odmrożeń. Nagietek lekarski dzięki swoim unikalnym właściwościom działa przeciwbakteryjnie, osłaniająco na miejsca objęte stanem zapalnym, przyspiesza proces gojenia się ran. Dodatkowo pomarańczowe barwniki zwane karotenoidami, działają jako prowitamina A, która normalizuje złuszczanie się naskórka oraz przyśpiesza jego regenerację.

Codziennie wystawiamy naszą skórę na czynniki, które mogą jej zaszkodzić. Na jej stan mają wpływ różnego typu bakterie, zarazki, powietrze a także pocieranie prowadzące do bolących obtarć. Muszę przyznać, że nie wierzyłam w magiczne działanie tej maści, jednak przy ostrym stanie zapalnym skóry, wręcz ropnym poleciła mi ją mama. A właściwie podała do ręki. Powiem Wam, że jak ręką odjął... Niewątpliwie przyspiesza gojenie się ran a także łagodzi ból. Kiedy Tormentiol i inne tego typu maści nie działają, pędźcie czym prędzej po maść nagietkową, bo naprawdę czyni cuda. Zdjęcie z Google Grafika, ponieważ nie mam jej przy sobie, jednak przy nagłym złym stanie skóry na pewno gnałabym do apteki jak szalona, by zdobyć kolejną tubkę:)

Cena: ok. 5 zł
Dostępność: Apteka

III. Hydrocortisonum  Aflofarm 0,5%, 15 g
Wskazania:
atopowe zapalenie skóry, liszaj rumieniowaty, rumień wielopostaciowy, liszaj płaski o nasilonym świądzie, łojotokowe zapalenie skóry, wyprysk, łuszczyca owłosionej skóry głowy, świerzbiączka, oparzenia I i II stopnia, łagodzenie dolegliwości po ukąszeniach owadów
Skład:
1g kremu zawiera: substancję czynną: hydrokortyzonu octan 5mg oraz substancje pomocnicze: makrogolu eter cetostearylowy, alkohol cetylowy, alkohol stearylowy, parafina ciekła, wazelina biała, sorbitanu stearynian, glikol propylenowy, metylu parahydroksybenzoesan, propylu parahydroksybenzoesan, woda oczyszczona
Sposób i droga podania:
Zewnętrznie. Niewielką ilość kremu nanosi się 2-3 razy dziennie na chorobowo zmienioną skórę. Nie stosować na duże powierzchnie skóry. Nie stosować na otwarte rany i uszkodzoną skórę oraz u pacjentów ze współistniejącą grzybicą układową. Nie dłużej niż przez 14 dni, chyba że lekarz zaleci inaczej.
Działanie:
przeciwzapalne, przeciwświądowe, obkurczające naczynia krwionośne

Pewnego dnia ujrzałam na mojej szyi dziwne ciemne plamy. Początkowo myślałam, że albo się ubrudziłam, albo po prostu obtarłam. Po prysznicu jednak nie znikały oraz utrzymywały się bez zmian przez dłuższy czas. Nie pamiętam już, czy to ja spytałam mamę o co z tymi plamami chodzi, czy to ona zwróciła na nie uwagę. Ważne, że plamy spotkały się z reakcją. Okazało się, że przez pryskanie perfumami na ciało, na mojej szyi powstał liszaj. Nie jest to może coś wielkiego, nie uprzykrza jakoś szczególnie życia, ani nie boli, ale umówmy się - estetycznie to nie wygląda. Poradzono mi zastosowanie Hydrocortisonum - zadziałał jak czarodziejska różdżka. 
Stosowałam go dwa razy dziennie - na dzień i na noc. Obszarów pokrytych kremem nie można wystawiać na promienie słoneczne. Warto też przedłużyć czas użytkowania - po zniknięciu plam stosować jeszcze przez kilka dni (nie przekraczając zalecanego czasu).

Cena: ok. 5 zł
Dostępność: Apteka

II. Tormentiol, 20 g
Wskazania:
niewielkie uszkodzenia skóry takie jak: otarcia, zadrapania; pomocniczo w zmianach ropnych i stanach zapalnych skóry
Skład:
100g maści zawiera: substancje czynne: wyciąg płynny z kłącza pięciornika 2g, ichtamol 2g, boraks 1g, tlenek cynku 20g oraz substancje pomocnicze: wazelina biała, lanolina, wanilina
Sposób i droga podania:
Zewnętrznie. Miejsca zmienione chorobowo pokrywać cienką warstwą maści kilka razy na dobę, przez 7 do 10 dni. Jeśli objawy nasilą się lub nie ustąpią po 10 dniach, należy skontaktować się z lekarzem. Leku Tormentiol nie należy stosować dłużej, niż zalecany czas leczenia, ze względu na możliwość kumulacji w organizmie kwasu borowego i wystąpienia objawów zatrucia. U dzieci, ze względu na zwiększone wchłanianie przez skórę, podczas stosowania leku Tormentiol występuje ryzyko większego działania toksycznego kwasu borowego. Ze względu na ciemną barwę maść może zabrudzić ubranie. Preparatu nie wolno stosować na rany lub znacznie uszkodzoną skórę.
Działanie:
Sulfobituminan amonu wykazuje słabe działanie bakteriostatyczne i przeciwzapalne. Działa przeciwobrzękowo, miejscowo rozgrzewająco, zmniejsza obrzęki i obrzmienia pourazowe. Tetraboran sodu wywiera działanie antyseptyczne, ściągające oraz przeciwgrzybicze. W mniejszym stopniu działa przeciwobrzękowo oraz przeciwświądowo. Kłącze pięciornika ma właściwości ściągające, hamuje niewielkie krwawienia. Tlenek cynku działa wysuszająco, antybakteryjnie i przyspiesza gojenie ran.

Zaczerwienienia, uszkodzona skóra, zajady czy pojawiające się krostki... Tormentiol z łatwością sobie z nimi poradzi. Złagodzi ból oraz zmniejszy zaczerwienienie, pomoże także w zasuszeniu ran i krost. Działa praktycznie z dnia na dzień. Przy stosowaniu na noc, rano możecie liczyć na wysuszone ranki oraz zmniejszone podrażnienia. Najbardziej szokujące było dla mnie to, gdy podczas ble i fuj zajadów na drugi dzień praktycznie nie było ich już widać. Szybkość działanie zależy oczywiście od stopnia podrażnienia. Przy większych zmianach, maść może potrzebować więcej czasu. 
Niestety nie wchłania się i przy swoim lekko brązowym zabarwieniu brudzi wszystko, czego dotknie. Mam za sobą milion zabrudzonych poszewek... Dla takiego działania jednak warto. Zapach także należy do specyficznych, jednak mnie on bardzo odpowiada :)

Cena: od 8 zł
Dostępność: Apteka

I. Retimax 1500, maść z wit. A, 30 g
Wskazania:
maść przeciwdziała starzeniu się skóry, powoduje jej wygładzenie i uelastycznienie, utrzymanie właściwego nawilżenia oraz wzmocnienie ochrony przeciwko czynnikom drażniącym.
Skład:
Petrolatum, Aqua, Lanolin, Mineral Oil, Paraffin, Beeswax, Magnesium Stearate, Retinyl Palmitate
Sposób i droga podania:
Nanieść cienką warstwę maści na miejsce chorobowo zmienione i delikatnie wcierać. Stosować 2-3 razy dziennie.
Działanie:
Retimax 1500 Maść ochronna z witaminą A, to najmocniejszy preparat tego typu na rynku, przebadany dermatologicznie i mikrobiologicznie. Maść może być bezpiecznie stosowana nawet przez osoby skłonne do alergii i przez dzieci np. przy pieluszkowym zapaleniu skóry. Maść ochronna z witaminą A, tworzy w skórze, prawidłowy Kolagen typu VII, budujący włókna kotwiczące, które usprawniają łączność między naskórkiem, a skórą właściwą. Witamina A stymuluje również wzrost ilości nowych naczyń krwionośnych w skórze i chroni je przed uszkodzeniami. Dodatkowo maść wspaniale odżywia, nawilża i pielęgnuje skórę i zalecana jest szczególnie w przypadku skóry wyjątkowo suchej, podrażnionej i łuszczącej się. Uelastycznia naskórek i sprawia, że podrażniona cera nabiera miękkości i gładkości.

Najbardziej uniwersalna maść, jaką znam. Zasłużyła sobie nawet na osobny post, który przeczytacie TUTAJ. Poprzez głębokie nawilżenie jest w stanie przeciwdziałać procesowi starzenia się skóry, nada się jako krem pod oczy oraz na miejsca wyraźnie przesuszone. Zastosowanie znajdzie także w walce z zajadami oraz suchymi dłońmi bądź stopami. Przy nakładaniu na twarz należy jednak uważać - dłuższe stosowanie na duże jej obszary może spowodować zapchanie skóry. Nie zmienia to jednak faktu, że ma ona cudowne właściwości. Po więcej przykładów zastosowania sięgnijcie do posta podlinkowanego wyżej. Ogółem działanie to można przepisać każdej maści z wit. A, jednak z tego, co się orientuję Retimax jest najlepszą z najlepszych. :) Uwielbiam ją stosować na noc na wysuszone usta bądź po lekkim peelingu. Rano są mega mięciutkie i delikatne :)

Cena: od 4 zł
Dostępność: Apteka

To już wszystkie maści, które chciałam Wam dziś pokazać. :) Znadujecie tu swoich niezawodnych zawodników? Macie może inne propozycje, które powinny zagościć i w mojej kosmetyczce? Koniecznie napiszcie w komentarzach :)

Założyłam konto na bloglovin', więc zapraszam do odwiedzenia i obserwowania: https://www.bloglovin.com/people/dramabeautyy-21144595
Nie wiem jeszcze o co tam chodzi, ale niedługo rozgryzę:D

Zachęcam także do polubienia FP: http://facebook.com/dramabeautyy oraz obserwowania na IG: http://instagram.com/wrrau

Komentarze

  1. Bardzo fajny post, już wiem że muszę jutro lecieć do apteki po maść nagietkową bo właśnie mam jakąś lekką wysypkę na twarzy.
    Zapraszam do mnie i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w takim celu jej nie używałam, jednak jestem pewna, że Cię nie zawiedzie :) bardzo dobra maść :)

      Usuń
  2. żadnej z tych maści nie miałam, ale będe wiedziała w którą się zaopatrzyć na początek :)
    Mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście TUTAJ, dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam maść cynkową kiedyś stosowałam przy trądziku młodzieńczym i super dawała rezultaty :) Wyciszała krostki i koiła skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. swego czasu, przy początkach bycia nastolatką używałam maści cynkowej na wszelkie niedoskonałości. Pomagała trochę i wysuszała ale takiego super szału nie było. Hydrokortyzon używałam po szczepionkach na alergie, żeby złagodziło pieczenie - pomagało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wielkich czarów nie ma się co spodziewać. Wiele zależy też od stanu skóry i konkretnej zmiany :)

      Usuń
  5. Dla mnie maścią nr 1 jest himalaya ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze się z nią zapoznać choc nazwa mi coś mówi, więc możliwe, że już o niej czytałam np. u Ciebie :> słaba pamięć... :<

      Usuń
    2. hahaha szczerze polecam ;) ja z maścią ichtiolową średnio się lubię za to wit. A gości u mnie od kilkunastu lat ;p

      Usuń
  6. Znam maść ichtiolową oraz termentiol. Obie maści są bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wow!!! muszę wypróbować Twoje wynalazki :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze mam maść ichtiolową i tribiotic - jak nie znasz to polecam ;) antybiotyk. Smaruję sobie nią wypryski na noc i rano są bardzo ładnie wyciągnięte
    http://iga-be.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tribiotic znam i zdarzało mi się używać, jednak wolę z nim ostrożnie :D

      Usuń
  9. Super post !
    Z polecanych mam tylko hydrokortyzon :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam maść ichtiolową i nagietkową. U mnie nie sprawdził się Retimax 1500. Zazwyczaj stawiam na maść z witaminą A innych firm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to dziwne, bo zazwyczaj się spotykałam z tym, że maść innych firm była gorsza, ale dla każdego co innego :) Ważne, że mamy w czym wybierać :)

      Usuń
  11. O niektórych nie wiedziałam a sama chetnie się w nie zopatrzę :D A co do tormentiolu to używam :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maści niewiele kosztują, więc nie traci się prawie nic, a można zyskać! :)

      Usuń
  12. Muszę rozejrzeć się za maściami, ponieważ wiem ile dobrego mogą zrobić, są łatwo dostępne a ja tak mało z nich korzystam. Obecnie tylko z maści cebulowej na blizny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei o maści cebulowej chyba nigdy nie słyszałam :D

      Usuń
  13. Bardzo przydatny post ;) Z chęcią będę wracać do niego ;) Oraz polecę go znajomym :) Przyda się :)

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie podstawą jest maść z witaminą A :), bardzo lubię i doceniam też maść nagietkową i szałwiową :) i chyba to wszystkie jakie najczęściej stosuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O działaniu szałwiowej jeszcze nie słyszałam, ale z chęcią zgłębię temat :)

      Usuń
  15. Używam maść ichtiolową i termentiol, sprawdzały się nie najgorzej, ale (o dziwo) najlepiej na moją skórę dział korektor-maść z Iwostin. I jestem wstrząśnięta tym, że wycofali ją z produkcji :< Teraz muszę szukać substytutu, a z tym ciężko :/

    Pozdrawiam
    VIOLET END

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, aż załuję że nie miałam okazji stosować ;o Niestety często tak jest, ze wycofują dobre kosmetyki. Nie wiem co jest na rzeczy ;o

      Usuń
  16. Nagietkową mam :) Zazdroszczę wyjazdu do Wrocławia, bo uwielbiam to miasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szczerze mówiąc trochę się zawiodłam na Wrocławiu, ale może dlatego że stawiałam mu baaardzo wysokie wymagania. Poznań bardziej mi się podobał :)

      Usuń
  17. Ta pierwsza maść mignęła mi już parę razy na innych blogach, ale dopiero Twój opis działania zachęcił mnie do zakupu :p
    Z tego co czytam to też bardzo przydałaby mi się maść nagietkowa.
    Jedyną maścią jaką używałam (z tych nie od dermatologa) jest maść cynkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Cię skusiłam choć wiadomo takie maści należy stosować tylko w razie potrzeby, aby nie narobić sobie szkód :) Maść nagietkowa doskonale łagodzi :)

      Usuń
  18. Odpowiedzi
    1. Jeśli żadna niepotrzebna to na pewno nie ma czego żałować :)

      Usuń
  19. Maść nagietkową muszę sobie sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  20. z tych wszystkich maści mam tylko ichtiolową ! Służy całej rodzinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiamy takie naturalne produkty, z pewnością rozważymy dodanie ich do oferty naszego sklepu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś!
Koniecznie pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Miło mi będzie, jeśli również zaobserwujesz mój blog - koniecznie daj o tym znać, a odwdzięczę się tym samym :)
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować napisz: dramabeautyy@gmail.com