Witaj!
Nazywam się Paulina i miło mi Cię powitać w moim makijażowym świecie. Znajdziesz tu nie tylko wpisy na temat makijażu, ale także pielęgnacji różnych obszarów ciała. Nie zabraknie tu również wpisów o tematyce lifestylowej.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ
  • 1
    ULUBIEŃCY
    Chcesz się dowiedzieć, jakie kosmetyki najlepiej sprawdziły mi się w danym miesiącu?
    Czytaj więcej
  • 2
    RECENZJE
    Uwielbiam testować nowe kosmetyki! Często zdarza mi się pisać także o innych rzeczach... Jesteś ciekawy/-a?
    Czytaj więcej
  • 3
    PIELĘGNACJA
    Pielęgnacja to ważna sprawa. Za nią kryje się wiele ciekawych produktów. Koniecznie sprawdź, co udało mi się przetestować w tej kategorii.
    Czytaj więcej

#1 Największe kosmetyczne: ROZCZAROWANIA 2016 roku

Hej! Po dość długiej przerwie ponownie do Was wracam. Przygotowania do świąt, później święta, a po nich pisanie pracy dyplomowej zajmują mnóstwo czasu. Miło mi witać z Wami nowy rok i mam nadzieję, że będzie obfitował w same wspaniałości.
Dziś będzie nie o tym, co dobre (niestety), a o tym, co spośród kosmetyków, których używałam w 2016 roku, mnie rozczarowało. Niektóre z nich od początku były bublami, a z pozostałymi przestałam się lubić w trakcie ich użytkowania. Koniec końców, zasłużyły na miano rozczarowań roku. 
Pojawią się kosmetyki, które przez dużą część z Was były zazwyczaj odrzucane od początku, a także te, które są uznawane za hity. U mnie jednak zupełnie się nie sprawdziły.
Zapraszam do zapoznania się z postem :)
PS Hity już w przygotowaniu! :)))





Too Faced, Chocolate BonBons


Bez wątpienia jest to paletka, która czaruje swoim przeuroczym wyglądem oraz pięknymi odcieniami cieni do powiek. No powiedzcie, nie rusza Was różowe pudełko z serduszkami, a na domiar wszystkiego cienie w ich kształcie? Ok, nie każdy lubi to, co cukierkowe, ale kosmetyk ten kupił mnie wyglądem. Przed zakupem oglądałam filmiki prezentujące tę paletkę i spotkałam się z różnymi opiniami. Z racji mojego zachwytu nad nią, bardziej brałam do siebie te pozytywne, niż negatywne, które uważałam za nieobiektywne i pozbawione sensu. Tak to jest, jak przed zakupem i zapoznaniem się z produktem ma się już wyrobione zdanie :D Niestety choć z początku bardzo paletka mi się spodobała, do tego pięęęęknie pachniała... nie podbiła serduszka moich powiek. Cienie bardzo się osypują oraz są suche. Ciężko się nimi pracuje oraz trudno uzyskać nimi upragniony efekt. Dla mnie jest to ogrooomne rozczarowanie, ponieważ sądziłam, że za taką cenę otrzymam produkt godny polecenia. Mogłam słuchać nieprzychylnych opinii, ale prawda jest taka, że każdy ma inne wymagania i po kilku złych zdaniach i tak nie można czegoś skreślać. Cóż - nauczka dla mnie :)

Pisałam o niej także TUTAJ.


NYX, Lip Lingerie Lipstick

Nie będę ukrywać - mocno wyczekiwałam pojawienia się sklepu NYXa w Warszawie i od razu pokochałam te pomadki. Niestety później się okazało, że nie spełniają moich oczekiwań. Początkowo oceniłam je na 4,5, jednak po tym jak zobaczyłam, że znikają z konturu, przeraziłam się i rzuciłam je w kąt. Zwłaszcza, że nie mając przy sobie płynu do demakijażu ciężko jest pozbyć się ich z całości ust, a ze względu na konsystencję, poprawki są praktycznie niemożliwe. Porównując z innymi pomadkami, te wypadają słabo. 
Kolory warte uwagi, niezwykłe i niektóre mało spotykane, jednak uważam, iż producenci powinni dopracować formułę ;) 

Recenzja TUTAJ.


Catrice, Liquid Camouflage

Zakupiłam go, gdy dopiero poznawałam tajniki makijażu. Był to mój drugi korektor! Kupiłam go z powodu mnóstwa pozytywnych recenzji i początkowo spełniał moje wymagania, które umówmy się - na początku nie były zbyt duże. Później jednak bardziej poznawałam swoją skórę, zależało mi na dobraniu kosmetyków, które nie będą pogarszać jej wyglądu, a go ulepszać. Kamuflaż ten jest dość ciężki i byłabym mu to w stanie wybaczyć, gdyby nie to, że ciemnieje! I to bardzo! Chcąc zakryć cienie zależy nam nie tylko na dobrym kryciu, ale rozjaśnieniu tej strefy. Ciemniejący korektor, jedynie podkreśla ten obszar i sprawia, że cienie stają się bardziej widoczne. Ponadto zbierał się w zmarszczkach i po krótkim czasie wymagał poprawy.

O nim i o moich ulubieńcach przeczytacie TU.

Bell, Ms. Perfect Lift Eye Concealer

Tego korektora nie używałam zbyt długo, jednak z racji fascynacji i dużych oczekiwań względem kosmetyków sprzedawanych w Biedronce (bo większość była naprawdę super!), uważam, że warto wspomnieć o nim jako rozczarowaniu. Miał cudowny jaśniutki kolor - pomyślałam WOW, za grosze będę miała najlepszy korektor ever! Niestety podobnie jak w przypadku Catrice bardzo ciemnieje i zbiera się w zmarszczkach, co według mnie od razu go dyskwalifikuje. Wielka szkoda :(

Recenzja TUTAJ.


Ziaja, seria Liście Manuka

Nie będę się zbyt długo rozwodzić nad tą serią, gdyż to, co chcę przekazać zawiera same konkrety. Ma rzeszę zwolenników, na których działa zniewalająco. U mnie jednak pasta spowodowała ZBYT GŁĘBOKIE oczyszczenie skóry (po prostu ją wysuszyła), żel normalizujący ściągał moją skórę, jakby ktoś nasmarował ją klejem, a jednokrotnie użyty krem na noc, od razu sprawił, że na mojej twarzy pojawiło się kilka nieprzyjemnych krostek. Myślałam, że będzie to mój HIT, ale niestety seria została rozczarowaniem roku w zakresie pielęgnacji.

Colgate, Max White, Expert White, Zestaw wybielający: szczoteczka do zębów z aplikatorem


Każdy z nas marzy o śnieżnobiałych zębach. Na rynku jest mnóstwo preparatów, które mają nam pomóc w uzyskaniu celu, jednak żaden jak dotąd nie łączył funkcji czyszczenia zębów z wybielaniem. WOW! Innowacja? Mogłaby nią być, gdyby żel zawarty w aplikatorze działał, a niestety nie działa. Zapach, czy też smak mi nie przeszkadzał, a szczoteczka czyściła jak żadna inna. Nawet uciążliwa konsystencja aż tak mnie nie raziła. Niestety, mimo systematycznego mycia, efekt był niezauważalny. W Rossmannach ciągłe promocje na te szczoteczki i wciąż pełno ich na półkach. Myślę, że nie warto się nad nimi zastanawiać. Lepiej inaczej wydać te pieniądze lub odłożyć i zaoszczędzić na profesjonalne wybielanie w gabinecie :)

Więcej na temat zestawu TUTAJ.

I to by było na tyle! Odnajdujecie tu swoje kosmetyczne rozczarowania? Może z czymś się ze mną nie zgadzacie? Koniecznie podzielcie się swoimi zakupowymi porażkami ubiegłego roku :)

Zapraszam także do polubienia FP http://facebook.com/dramabeautyy oraz obserwowania na IG http://instagram.com/wrrau

Komentarze

  1. U mnie ta seria z Ziaji też się nie sprawdziła, ale strasznie lubiłam jej zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam z Ziaji ten żeli i u mnie również nie ciekawie się spisał, za to oddałam siostrze i jest zachwycona. Zależy od skóry .
    Buziaki Kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak :) Prawda jednak jest taka, że pasta to mocny zdzierak i najlepsze zastosowanie znajdzie u skóry tłustej :)

      Usuń
  3. toś mnie zaskoczyła tym korektorem od Catrice. ;) u mnie na szczęście nie ciemnieje, ale też ciut ciemniejszą karnację od Ciebie mam, więc to pewnie też ma wpływ. ;)
    zaskoczyłaś mnie tymi pomadkami od NYX, pamiętam Twoją bardzo entuzjastyczną recenzję, więc stąd moje zdziwienie. kolory faktycznie mają fajne, ale za taką cenę wolałabym jednak, żeby nie robiły tak jak robiły u Ciebie. ;) sama ich nie testowałam, bo jakoś płynne pomadki średnio w ogóle do mnie przemawiają i dość rzadko ich używam. ;)
    pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w nowym roku!!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nieprzyjemnie się odznacza, ale może to i dobrze, bo ciągle jest ciężko go dostać w Hebe :D
      A pomadkami NYXa rzeczywiście byłam zachwycona. Jednak czasem, gdy dłużej i w innych warunkach nosi się dany produkt, można zmienić zdanie. Ponadto do tego czasu miałam okazję przetestować wiele innych pomadek w płynie (która ja uwielbiam) i te spisały się PRAWIE najgorzej, stąd smuteczek i rozczarowanie :)
      Dziękuję i również życzę wszystkiego co najlepsze! :*

      Usuń
  4. Jak o bublach, to rzucam sie pierwsza do lektury. Nie miałam okazji rozczarować się żadnym z tych produktów, chociaż o mały włos a nabyłabym serduszkową paletkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletka piękna, ale raczej stanowiłaby ozdobę, a nie kosmetyk, po który chętnie się sięga :(
      Podobno zwykłe czekoladki trzymają poziom. Jestem bardzo ciekawa, choć też są dość suche, a wolę bardziej masełkowe konsystencje :)

      Usuń
  5. ja lubię żel i pastę liście manuka.
    Rozczarowań kosmetycznych nie mam. Kupuję to co zachęci mnie składem, opisem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też raczej staram się dokładnie wybierać kosmetyki i z czasem popełniam mniej błędów. Rok 2016 był jednak czasem eksperymentów, bo dopiero poznawałam świat makijażu :) Niemniej jeśli chodzi o kosmetyki, myślę, że łatwiej jest uczyć się na błędach :) Hitów mam o wiele więcej :) na szczęście :D

      Usuń
  6. Ja Ziai w ogóle nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Twój sposob pisania :) konkretnie i na temat. Wnioski i recenzje oparte na realnym stosowaniu ;) super ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do kamuflażu z Catrice, u mnie również znalazł się na liście niewypałów minionego roku. O ciemnieniu korektora z bell przekonałam się jakieś dwa lata temu i od tamtej pory jakoś unikam tych kosmetyków. Liście manuka są stworzone do cery bardzo tłustej, nie wierzę, że osoby z cerą mieszaną potrzebują aż takiego wysuszeniu, u mnie również pasta i zel je powodowały. Co do kremu na noc z Liści manuka, to zawiera kwas migdałowy, który na początku wywala wszystko co jest pod skórą na zewnątrz, a potem to goi, ten kosmetyk akurat mi najbardziej przypadł do gusty z całej tej serii:) I tak jak na cały rok mało bubli się znalazło:) U mnie jest jeszcze mniej, bo niestety wszystkich nie pamiętam :/ Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym, że liście manuka sa idealne dla cery tłustej. Szkoda, że dedykacja na opakowaniu może niektóre z nas wpakować w problemy ze skórą. Przez długi czas męczyłam się z suchym plackiem na buźce. Nadal jeszcze nie do końca sobie z tym poradziłam.
      Nawiązując do kremu - był to mój początek z dokładną pielęgnacją skóry, więc po zobaczeniu nieprzyjemnostek na buzi po prostu go odrzuciłam :)
      Mała ilość bubli = dany rok. Oby w tym było ich jeszcze mniej:)

      Usuń
  9. U mnie liście manuka zależnie od produktu albo się sprawdzają albo nie, lubię tonik i żel peelingujący aktualnie używam kremu na dzień i na noc i mi przesuszył ten duet skórę na nosie i wokół ust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno jest pewne - jeśli nie ma się skóry tłustej z tą serią trzeba ostrożnie :D

      Usuń
  10. Z każdym kolejnym wpisem, jestem coraz bardziej zakochana w Twoim blogu <3
    Bardzo zainteresował mnie Twój blog!
    Oby tak dalej :)

    http://kaarollkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Na szczęście żadnego z tych produktów nie miałam. Ale o pomadkach NYX i korektorze z Carice słyszałam dobre opinie. O ile korektor mnie nie interesował, bo kolorystycznie mi nie odpowiada, to pomadki z NYX wydawały mi się bardzo ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie seria z manukiem też spowodowała istny wysyp pryszczy :(

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie kamuflaż catrice nie ciemniał, ale był zdecydowanie za ciężki. Co do serii manuka z Ziaji zgadzam się, dodatkowo mają fatalny skład.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale mnie zdziwiłaś tymi cieniami z TooFaced :O
    Swego czasu okropnie mnie kusiły, ale teraz już wybiłam je sobie z głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bardzo lubię ten korektor z catrice na mnie nie ciemniał tak samo seria Ziaja ten produkt u mnie się sprawdził i kupie na pewno jeszcze nie jedno opakowanie :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  16. Akurat ja nie zgodzę się w kwestii korektora z Catrice. U mnie odpukać nie ciemnieje jakimś dziwnym trafem, a zwracam na to uwagę i to bardzo. Reszty na szczęście nie znam i nie chcę poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja z kolei skusiłam się na Chocolate Bar od Too Faced i co do konsystencji, odcieni i zapachu nic nie mam, ale niestety trwałość na powiekach jest żenująca :P

    OdpowiedzUsuń
  18. z serii liście manuka miałam jedynie żel normalizujący, który niestety mnie wysuszył, więc po innego kosmetyki już nie sięgnęłam. właśnie zamówiłam sobie korektor z Catrice. Mam nadzieję, że u mnie sprawdzi się lepiej. Osoby z mojego grona są nim zachwycone.

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie pomadka z nyx jest odkryciem roku :o Utrzymuje się cały dzień, ma bardzo fajna przyjemna dla ust formule. Niestety wysusza mocno usta ale coś za coś. Korektor z catrice też lubię.. ale co osoba to inne wymagania;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki za super post. Zastanawiałam się nad zakupem tego wybielajacego zestawu a teraz już wiem, że nie warto.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Liście manuka niestety zupełnie nie dla mojej skóry, nie toleruje jakoś. Pomadka nyx strzał w 10! :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mi Catrice nie ciemnieje, choć wiele rzeczy ciemnieje na mojej twarzy. Cóż z tego, skoro i tak jest za ciemny. Pomadki Nyx już przy macaniu wydały mi się jakieś średnie w formule.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie ta seria Ziaji była hitem, ale po czasie przestała chyba w ogóle działać. :) Reszty kosmetyków nie miałam i wielka szkoda, że paletka to taki mały bubel, bo prezentuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. No proszę! Dla mnie żel z Ziaji (bo niestety reszty produktów z serii nie testowałam) jest hitem 2016 :) ale każdy ma inną cerę, szkoda że Ci się nie sprawdził.
    A paletką mnie zaskoczyłaś, zastanawiałam się nad jej zakupem i chyba muszę to jeszcze raz przemyśleć...;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Mnie korektor Catrice bardzo pasuje i nie zauważyłam żeby ciemniał pod oczami.

    OdpowiedzUsuń
  26. Paletka jest przeurocza, ale co ładne nie zawsze znaczy dobre niestety. Kusiła mnie, ale teraz na pewno nie zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zabawne, że czasem tak zachwalene wszędzie produkty są tak do niczego :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja serię Ziaja Liście Manuka lubię. Miałam żel normalizujący, pastę, krem na dzień i na noc. Może trochę wysuszają, ale pomagają na niedoskonałości.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja lubię z ziaji ten krem na noc. U mnie się sprawdza :)
    A szkoda, że paletka okazała się niewypałem, rzeczywiście wygląd zachęca do kupna!

    Pozdrawiam,
    http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Korektor Catrice? Tyle się pozytywów oczytałam i nawet pojawiał się w ulubieńcach i polecanych...a tu taki cykuś ;) No i seria Liście Manuka widzę...mam tonik i żel, fajnie się spisują. Bardzo chwalona jest maseczka, na którą mam ochotę.
    No ale każdy ma inną cerę, wiadomo nie u każdego musi się sprawdzać ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie spodziewałam się, że znajdą się tu te pomadki z NYX, bo wszyscy je polecają i chwalą za ich dobrą formułę. Sporo dałaś tu kosmetycznych rozczarowań, których nie spodziewałam się, że tu znajdę. Tak samo jak ta serduszkowa paletka cieni!

    Serdecznie pozdrawiam → Zapraszam na MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  32. Niektóre z nich kojarzę :) Ale nie wiedziałam, że rozczarowały

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/01/bielizna-od-banggoodcom-taknie.html

    OdpowiedzUsuń
  33. Szkoda, że paleta się nie sprawdziła, bo zestawienie kolorystyczne jest bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja miałam wielką ochotę przetestować tą serię z Ziaji, ale większość ich kosmetyków się u mnie kompletnie nie sprawdza, więc sobie darowałam. Szkoda, że ta paletka okazała się bublem, bo u innych widziałam ją jako hit.

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam pórbkę kremu z tej serii Ziaji i miałam poźniej taki wysyp krostek jak nigdy przedtem. Po tym zraziłam się do Ziaji mocno.

    OdpowiedzUsuń
  36. Korektor catrice jak i cała seria liści manuka dla mnie też są produktami które wylądowały w bublach

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie Manuka spowodowła spustoszenie na twarzy - wpierw wysuszenie, potem zaskórniki ;/ A ta paletka Too Faced jakoś nigdy do mnie nie przemawiała :P

    OdpowiedzUsuń
  38. U mnie ta seria z Ziajki również się nie spisała :/

    OdpowiedzUsuń
  39. Ziaja strasznie mnie uczuliła - miałam całą serię, gdyż uległam opiniom internautów. Wszystko poszło do kosza. :(

    Pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwacji :)

    Kalamira92 blog

    OdpowiedzUsuń
  40. Ziaja Liście Manuka bardzo mnie wysuszyły. Pozostałych Twoich rozczarowań nie miałam okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń
  41. Znam jedynie korektor catrice i sprawdza mi się dobrze ☺ moim ogromnym rozczarowaniem była bioderma sensibio. Nasluchalam się ochow i achow a okazała się bardzo przeciętnym płynem do demakijażu.

    OdpowiedzUsuń
  42. U mnie Ziaja sprawdza się bardzo dobrze i korektor z Catrice też jest w porządku:) Co do pasty i wybielacza to miałam zamiar je kupić, ale w ostateczności stwierdziłam to nie zdziała cudów :/

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo przydatny wpis! Dzięki niemu będę wiedziała na co nie tracić pieniędzy :-)
    Co do serii kosmetyków ziaja - liście manuka, muszę potwierdzić, że nie spisują się dobrze, przynajmniej u mnie, ale znam też jedną osobę, która jest zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  44. My family every time say that I am wasting my time here at net, but I know I am
    getting experience all the time by reading such good posts.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś!
Koniecznie pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Miło mi będzie, jeśli również zaobserwujesz mój blog - koniecznie daj o tym znać, a odwdzięczę się tym samym :)
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować napisz: dramabeautyy@gmail.com